Jarosław napisał na 08.07.2012

Oj oj!

Witam ŚWIEŻO po "urlopie" w/w Dworzysku w Ustroniu Morskim: 1. jeśli mail-ujesz z właścicielem obiektu KONIECZNIE wydrukuj te mail-e i weź ze sobą, gdyż właściciel ma za nic to co ustalał pisemnie lub telefonicznie - pokazanie tego, do czego się zobowiązał wywołuje u niego "rumień", zdenerwowanie i konieczność dostosowania się do tego co obiecał!!!! 2. jeśli LUBISZ wczasy połączone (BEZ TWOJEJ ZGODY I WCZEŚNIEJSZEJ WIEDZY!) wraz z koloniami na tym samym piętrze, a nawet przez ścianę - to możesz też "spokojnie" pojechać do Dworzyska!!! 3. jadłospis dość często z wersji pisanej przed stołówką nie zgadza się z rzeczywistością - brak parówek, owoców, jogurtów, jajek sadzonych itp. - swoją drogą wędliny i reszta to te z grupy najtańszych, np. mielonki, drobiowe - każda nieomalże potrawa na ciepło, POSIADA W SWYM SKŁADZIE ZIEMNIAKI (!) - bardzo ciekawe! -wyjątek stanowi zupa mleczna - tam jeszcze nie dodawano ziemniaków! 4. co ciekawe, nawet w promieniu ok. 1 km miejscowi znają, że co roku wczasowicze z Dworzyska mają problemy - a to z zarezerwowaną ilością dni, a rzeczywiście oferowanym pobytem, wrzaski i hałasy kolonijne - właściciel nie poczuwa się do ŻADNYCH przeprosin, nie wspominając o uprzedzeniu ewentualnych wczasowiczów - NO ALE WSZAK KTO WTEDY PRZYJECHAŁBY ?! 5. jest jedno na duży PLUS - STARSZA PANI, KTÓRA SPRZĄTA - CODZIENNIE ODKURZA POKOJE, MYJE ŁAZIENKI! 6. jeszcze jedno - możesz tam pojechać, jak np. lubisz "survival powierzchniowy" - już tłumaczę - w pokojach, w których ZA WSZELKĄ CENĘ POSTANOWIONĄ WCISNĄĆ WĘZEŁ SANITARNY, NIE MA MIEJSCA NAWET NA KRZESŁO - SĄ MALUTKIE PUFY, KTÓRE TRZEBA OD RAZU USUNĄĆ ZA SZAFĘ, ABY WEJŚĆ DO W/W ŁAZIENKI - NIE WSPOMNĘ NAWET O PRZECISKANIU SIĘ DO WĄZIUTKICH TAPCZANIKÓW. Jednym słowem właściciel i zarządzająca sprawia wrażenie, że nawet ci co wyjeżdżają NIE WRÓCĄ DO DWORZYSKA, to wszak jest jeszcze kilka miliardów ludzi na świecie, którzy nic o Dworzysku nie wiedzą, a może nie uwierzą w opinie i ONI WŁAŚNIE PRZYJEŻDŻAJĄC ZOSTAWIĄ NIEMAŁE (co do oferowanych warunków)PIENIĄŻKI, WYJADĄ I CO Z TEGO , ŻE NIE WRÓCĄ - "psy szczekają, karawana idzie dalej" - WARTO CHYBA POMYŚLEĆ O OŚRODKACH W OKOLICY, KTÓRZY OFERUJĄ ZUPEŁNIE INNE WARUNKI POBYTU - ale sprawdź sam, tylko później nie miej pretensji!